wtorek, 10 marca 2009

DUETY (nie zawsze) DO METY


Nasz przyjaciel, Kazek Kyrcz, zapytany, co sądzi o współpisaniu (żeby nie powiedzieć: spółkowaniu w pisaniu), wygłosił następująca myśl:

Pisanie w duecie jest czymś w rodzaju małżeństwa.
Tu i tam zdarzają się rozwody, niechciane ciąże, awantury czy poronione dzieci. Związek dwojga autorów ma jednak tę zasadniczą przewagę nad małżeństwem, że można spłodzić potomstwa ile wlezie, nie przejmując się tym, że trzeba będzie je wykarmić
i wychować. Co najwyżej problemem może być znalezienie wydawcy czy palący wstyd, jeśli rzeczone twory okażą się beznadziejną grafomanią, klapą, lub – sięgając po słownictwo bliższe fantastyki
– fiaskiem.
Tak jak w realnym życiu, tak i w pisarskim rzemiośle trafiają się jednostki bliskie błogosławionej Teresie z Kalkuty,
ale i niezrównoważeni osobnicy pokroju Stalina.
O ile obcowanie (duchowe) z kimś z tej pierwszej grupy
na ogół nie jest przeżyciem traumatycznym, to kontakt z dobrze maskującym się psychopatą nierzadko prowadzi do poważnego rozstroju nerwowego.
Nie dziwota więc, że wielu literatów nigdy nie zdecyduje się
na podjęcie takiego ryzyka.
Inni, choćby się sparzyli, będą próbować nadal, wciąż i wciąż, aż do skutku…
Wypada tylko się cieszyć, że dla Roberta i Jacka ta próba zakończyła się sukcesem.
Kyrcz Kazimierz

Dzięki Kazek :)
A Ty, drogi Czytelniku, zobacz co Pan Kyrcz pisze na swoim blogu: Kazek bloguje

12 komentarzy:

  1. Hehe, patrząc na tę fotkę, pomyślałem sobie, że skądś gościa znam. Paskudna gęba! I wtedy spojrzałem w lustro. Ups.
    A tak na serio - fajnie, że znalezłem się wśród zacnego, sępiego stada. Korzystając z okazji pozdrawiam wszystkich z ostrymi... dziobami.

    OdpowiedzUsuń
  2. tekst w dyszkę trafia - że tak powiem :-)
    pozdrowienia dla Sępów i pana Kyrcza!
    e.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pozdrowienia dla pana Kyrcza, z niecierpliwością oczekuję pańskiej książki napisanej wspólnie z Robertem.

    J. Piekiełko

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszę się, że moje wynurzenia Wam się spodobały. Tylko proszę, nie piszcie mi per pan, bo czuję się staro, a przecież ciągle jestem juniorem ;)
    Z niecierpliwością czekam na książkę z Cichym Robem. Na szczęście szanse są spore.

    OdpowiedzUsuń
  5. Poprawiłem pan na Pan.
    Bo, dla kogo Kazek, dla tego Kazek, a dla kogo Pan Kazek...
    :)
    Ludzie ludzie ludzie!
    Dajcie się wkręcać!
    Uwielbiamy to!
    Sępowkręty
    }:> }:>

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajny tekścik:)
    I zaskakująco dobra informacja na temat książki:)
    A Sępy już mam i czytam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. No, zawsze jestem ciekawy jak to się w duetach pisze, jak się w ogóle umawia: ty piszesz środek, ja początek? xD
    Bym jak już pewnie wolał napisać coś samemu, nie wiem czy dałbym radę poświęcić moją wizję na rzecz współautora.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspólne pisanie ma swoje plusy i minusy, jak wszystko. Grunt, to znaleźć odpowiednią osobę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja trochę rozszerzę. Otóż wszystko zależy od podejścia do tego co chce się zbroić. Jeżeli produktem finalnym ma być opowiadanie, powieść, film, piosenka – to mamy już wyznaczony cel. Potem wystarczy do niego dążyć. Jak podzielimy się robotą – to kwestia wtórna. Może być np. pomysł (ktoś wymyśla coś), który trafia w ślepą uliczkę – podobnie trochę u nas było z „Niemocą” – i w związku z tym prośba
    – Stary, kurde balans! Weź pociągnij to dalej, bo ja normalnie nic tu już nie wymyślę...
    No i ten drugi czyta, zapoznaje się z pomysłem i mówi:
    - Noooo dobra... To może by tak...
    - Ale wtedy trzeba tu zmienić...
    - No to się zmieni!
    - Ale nie, no stary! Mnie się nie chce w tym grzebać!
    - To ja pogrzebię, a ty skocz po piwo...
    I tak to mniej więcej wygląda.
    Można pisać samemu. Czemu nie? Sępy w blisko 70% są opowiadaniami autorskimi – moimi, albo Roberta – ale przy nich wspomagaliśmy się, byliśmy swoimi pierwszymi czytelnikami, recenzentami, pomysłodawcami. To też wchodzi w zakres współpracy.
    Zatem, w moim rozumieniu – wspólne pisanie, to suma działań prowadzących do uzyskania celu, czyli (tu wpisz, jaki miał być cel)
    Miłego dzionka :)
    }:> jot

    OdpowiedzUsuń
  10. Czekam cierpliwie na świeży duet Pana Kyrcza i Roberta ;)

    ps. Dajcie znać , gdy tomik już wyjdzie

    Daniel

    OdpowiedzUsuń
  11. Dajcie znać , gdy zbiorek już wyjdzie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Będziemy o tym trąbić, gdzie tylko się da. Już szukamy odpowiednio nośnych tub :)

    OdpowiedzUsuń