czwartek, 12 lutego 2009

POBITE GARY /Jacek M. Rostocki/



Zaciął mi się marker. To się czasem zdarza. Przez moment szarpałem się z bronią klęcząc i modląc się w duchu, żeby drzewo, za którym się ukryłem, okazało się wystarczającą osłoną.

Kreatywni z agencji reklamowej mają czasem dziwne pomysły
na spędzanie wolnego czasu. Ale jakby się nie starali, życie potrafi być bardziej kreatywne od nich. Prawdziwe scenariusze przerastają najdzikszą wyobraźnię. Dodatkowo z każdą chwilą ubywa graczy...

- (...) on jeszcze żyje!
- Nie można żyć bez ręki, płuca i, kurwa, wszystkiego tam w środku, uspokój się! Już mu nie pomożemy.
- Jezu! Tak nie można, przecież on umiera!
- Nie, on już jest martwy.


I tak dalej i tak dalej, przecież to tylko zabawa...
- W co się bawimy? – zapytałem cedząc słowa.
- Jak dzieci w piaskownicy...
- W co?
- W żołnierzy! W zabijanie!
- My się matołku bawimy w n i e z a b i j a n i e!


No to przekonaj się sam!
Gotowy scenariusz na mocny film.

3 komentarze:

  1. Bardzo fajna zajawka i grafika:)


    Pozdrawiam,
    Sebastian Drabik

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzię-ku-je-my!
    }:> }:>
    PS. A opowiadanie jak?

    OdpowiedzUsuń
  3. Opowiadanie bardzo dobre wg mnie:)Jedno z moich ulubionych.

    Pozdrawiam,
    Sebastian Drabik

    OdpowiedzUsuń