wtorek, 13 stycznia 2009

BAL W BLANKENESE /Jacek M. Rostocki/



Blankenese, dzielnica Hamburga.
To wyglądało jak zwyczajne zastępstwo.
Robert, dwudziestopięcioletni chłopak, miał spędzić noc przy łóżku staruszki – pani Emilii von Kernow. Jak na normalnym dyżurze, miał dbać by ktoś był przy niej, kiedy się obudzi, będzie czegoś potrzebowała, albo gorzej się poczuje...
Ale ta noc nie była zwykła. Nic nie było jak normalnie.
Począwszy od tego, że dom, w którym zjawił się Robert okazał się prawdziwym zamczyskiem...

- Aaa... a ile tu jest osób w ogóle?
- To znaczy?
- No, kto jest poza nami w tym zamku?
- Jest pani Kernow, jestem ja i jesteś ty. Ja właśnie wychodzę, więc policzmy...
- Czekaj – przerwałem jej nieco zaniepokojony – Chcesz powiedzieć, że w całym zamczysku zostanę tylko ja i ta staruszka?


Najważniejsze to nie postradać zmysłów! W ciemności wszystko wydaje się inne niż w rzeczywistości... I czy pacjentka naprawdę spodziewa się balu?...

Suknię znajdziesz z łatwością, od dawna czeka. Nie zapomnij
o mitenkach i pantofelkach. Są również przygotowane. Tylko...
- Tak, proszę pani?
- Zachowuj się przyzwoicie, to damska garderoba! Właściwie nie powinieneś tam wchodzić... Gdyby nie wyjątkowa sytuacja...
- Oczywiście. Może pani na mnie polegać. A teraz niech się pani jeszcze prześpi.


Prawdziwie gotycka odsłona Sępów.

4 komentarze:

  1. Mocarna zapowiedź:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Opko zapowiada się ciekawie, jedna z kilku pozycji na która niecierpliwe czekam.

    OdpowiedzUsuń
  3. zamczyska, nawiedzone babcie i kościotrupy na coverze... fajnie, choć gotyckie historie to nie do końca mój ulubiony styl... ^^

    OdpowiedzUsuń